Przyznam się szczerze - makijażu oczu robić nie umiem. Mam do tego dwie lewe ręce, po prostu jestem noobem. Podziwiam dziewczyny, które nakładają i mieszają pięć czy dziesięć cieni i jeszcze im to wychodzi na obydwu oczach tak samo! To jest ponad moje siły i... trochę szkoda mi życia na siedzenie w łazience ;) Dlatego wybawieniem są dla mnie cienie-kameleony, które praktycznie cały makijaż robią za mnie - napaciać na powiekę, trochę rozszorować, rach-ciach i już.
Ostatnio wspominałam o moim ulubionym C'mon Chameleon firmy Catrice. Ma numer 410 i można go znaleźć w drogerii Natura za 11,99. Jest to podróba duo chromu firmy MAC o nazwie Club. Ładne porównanie obu cieni można znaleźć u Krzykli.
W zależności od światła cień zamienia się w brąz albo w miętową zieleń. Chameleon jest cieniem kultowym - większość blogerek posiada go już od dawna. Jak dla mnie jest najlepszym kosmetykiem z całej szafy Catrice.
Na zdjęciach jest na bazie z Essence, czyli jakby nie był na żadnej bazie :f (będę wam bardzo wdzięczna za polecenie dobrej bazy). Wydaje mi się więc, że można by było wyciągnąć z niego jeszcze więcej.
Często spotykałam się z pytaniami, czy Chameleon pasuje do niebieskich oczu - tak, pasuje, zwłaszcza gdy jest się chłodnym typem.
Tak, też podziwiam dziewczyny, które tworzą cuda na oczach - ja się chyba tego nigdy nie nauczę :) Kolor cienia jest piękny, muszę go obadać w Naturze, tylko potem będzie standardowe pytanie przy kasie "jak ja w nim będę wyglądać?" ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że sama się nad tym trochę zastanawiałam, bo w zieleniach czuję się średnio. Czasem nie ma innego wyjścia - trzeba spróbować ;)
UsuńTen cien jest prze-piekny!!!!!! no i jakie oczko-mrauuuu! poprosze wiecej.
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze nie mam dostepu aby sobie sprawic cudnego Kameleona...chlip, chlip....
Duzo osob chwali baze pod cienie Hean, ja akurat nie znam i do tej pory najbardziej lubie Lumene, Rival de Loop oraz Mary Kay.
Kochana, wyrzuc w diably te weryfikacje obrazkowa....
OdpowiedzUsuńOk, chyba znalazłam :)
UsuńJest dobrze:)
Usuńja polacam bazę Hean Stay On :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, już wiem za czym będę się rozglądać.
OdpowiedzUsuńKameleonek jest piękny i trwały, nie wiem jak u Ciebie ale gdy pomalowałam nim moją siostrę na imprezkę to utrzymał się całą noc:) a co do bazy to dużo bloggerek poleca bazę Hean i Lumene, która ponoć jest tańszym odpowiednikiem słynnej Urban Decay:)
OdpowiedzUsuńU mnie też zazwyczaj trzyma się bez zarzutu, ale dwa razy zachciało mu się zrolować, dlatego kładę bazę na wszelki wypadek.
UsuńMasz piękny kolor oczu! Nad tym cieniem myślę i myślę, ale jednak rzadko maluję się w takich kolorach i na razie go odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
UsuńJa kupiłam bazę z Essence, bo pomyślałam, że będzie dobra pod cienie z Essence. Dupa, wcale nie jest. Wracam do Art Deco z podkulonym ogonem ;) Ma swoje minusy (słoiczek i drobinki), ale i tak ją uwielbiam.
OdpowiedzUsuńU mnie trwałością to on nie grzeszy ale piękny jest ;) Ja bym trochę bardziej roztarła granicę jeszcze i byłoby w ogóle super ;)
OdpowiedzUsuńRacja, spieszyłam się, by zdążyć na słońce, a potem na zdjęciach zauważyłam, że przydałyby się jeszcze poprawki. Ale do Twoich makijaży to mi jeszcze daleko :]
UsuńA mnie sie wlasnie podoba w taki sposob:-) bez tego dokladnego roztarcia:)
UsuńBazę? ArtDeco lub cienie w kremie essence.
OdpowiedzUsuńMi ten cień w drogerii się nie podobał. Do dzisiaj- pomacałam tester i musiałam wybiec z natury- już wiem, że chyba jednak znajdę dla niego u siebie miejsce (o ile będzie, bo z tego co wiem, jest stale wykupiony)
Mam cień w kremie z Essence, zobaczę dzisiaj jak się sprawdzi :)
UsuńMy mamy bazę z Kobo i jest ok ^^ Bardzo fajny ten cień, już prawie był w koszyku ale jakoś się rozmyśliłyśmy..
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam ; D
ja jestem ciepłym typem i kameleon mi pasuje:D piekny jest<3 co do bazy to podobno dobre jest nowa baza joko;)
OdpowiedzUsuńRacja, w końcu to kameleon :]
UsuńPięknie go użyłaś :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTylko Urban Decay. Moje cienie przeżyły dojazd 100 km na wesele, samo wesele, powrót i jeszcze drzemkę ;o). (Tak, wiem... mea culpa)
OdpowiedzUsuń