W analizie kolorystycznej na początku najtrudniejsze jest chyba rozróżnianie ciepłych i chłodnych barw. Ale jak wiadomo - praktyka czyni mistrza, wrzucam więc kilka klasycznych tablic, byście w razie problemów mogły się nimi sugerować.
Niektórzy rodzą się z darem intuicyjnego rozróżniania barw ciepłych i chłodnych, inni wiecznie mają z tym problemy. A jak Wam idzie?
Mi nie idzie :P
OdpowiedzUsuńMi idzie jakoś tak... bardzo łatwo :) Uwielbiam analizę kolorystyczną!
OdpowiedzUsuńWitam, strasznie podoba mi się Twój blog i ta seria o kolorach :)
OdpowiedzUsuńJa już obczaiłam jak u mnie to wszystko wygląda, więc teraz właściwie tylko potwierdzam moje spostrzeżenia. jestem zwolenniczką teorii, że każdy kolor ma wersję ciepłą i chłodną, dlatego moja paleta barw ciepłych, w których wyglądam najlepiej, wyglądałaby nieco inaczej. Np. najbardziej do mnie pasuje i najbardziej szałowo wyglądam w ciepłych, dość ciemnych fioletach, których tu zabrakło. Kiedyś przypadkiem trafił do mnie turkusowy cień do powiek (od mojej mamy, która jest "zimą") i byłam w szoku, jak super w nim wyglądam! Niebieskich odcieni w mojej szafie brak, wyjątkiem jest ów turkusowy, taki ciepły odcień z zielonymi tonami, jest wspaniały :D Czerwień pasuje mi tylko wyrazista i jaskrawa, mogą być pomarańczowe tony, ale za to jak ognia unikam karminowej, bo wyglądam w niej koszmarnie! Strasznie też muszę się nakombinować z różowym, to nie mój kolor, ale czasem daje radę, jeśli go odpowiednio zestawię. Lubię też różne zielenie, ale mój Ukochany na nie grymasi, że niby staro wyglądam :P
Czasem pokuszę sie o chłodny kolor np. w makijażu, ale wygląda dobrze tylko jeżeli zestawię go z czymś ciepłym :)